Bychowczyszki (Bychowciszki, Podwagi Bychowszczyzna)
Bychowczyszki nad jeziorem Daugi, powiat trocki
Manierystyczny dwór w Bychowczyszkach (dzięki uprzejmości Pana M. Pilawskiego).
Majątek Bychowczyszki (wieś i dobra) przynależały do parafii Daugi. Były malowniczo położone nad jeziorem o tej samej nazwie, niedaleko stacji kolejowej Orany. Jak podaje "Słownik Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" w 1850 r. Bychowczyszki były własnością Tańskiego oraz Karłowicza. Potwierdza to również fragment tekstu pochodzący z "Wywodu familii urodzonych Karłowiczów herbu Karłowicz" z dnia 31 października 1819 [Ciechanowicz 2001 rok] "... Karłowiczowie posiadali Kochańszczyznę w powiecie grodzieńskim, Bychowszczyznę w trockim ...". Łączna powierzchnia tych dóbr wynosiła ówcześnie 1360 dziesięcin (1 dziesięcina = 1,0925 ha). Do majątku należała również wieś Szuszczakonia leżąca nad jeziorem Suwingi w gminie Niedzingi, licząca 8 dymów. W 1865 r. we wsi tej mieszkało 28 osób. W tym samym roku wieś Bychowczyszki liczyła natomiast 33 dusze, a dobra należała już tylko do rodziny Karłowiczów. Dziedzicami Bychowszczyzny byli kolejno Antoni Karłowicz syn Michała (wnuk Kazimierza, prawnuk Krzysztofa syna Wojciecha) - starosta subortowicki wg przywileju króla Augusta II, a potem jego syn Ludwik [1748 - 1834] sprawujący po ojcu urząd starosty i będący w prostej linii pradziadem kompozytora Mieczysława. Współwłaścicielem Bychowczyszek był także brat wspomnianego Ludwika, Józef - sędzia graniczny trocki i poseł na sejm grodzieński w 1783 roku. Po jego śmierci w 1828 roku dobra ziemskie przeszły z kolei na jego syna Bernarda. Dalej zaś, za sprawą małżeństwa Feliksa Aleksandra Kozłowskiego z Xymeną Karłowiczówną, córką wyżej wspomnianego Bernarda i Ewy z Kleczkowskich, majątek ten przeszedł w ręce Kozłowskich. W Bychowczyszkach znajdował się Kościół oraz grobowiec rodzinny. Prawdopodobnie pochowany został tam Feliks Aleksander i jego żona. Potem spoczął tam jeden z ich synów Antoni Dyonizy Kozłowski, który zmarł w tym majątku w 1932 roku. Być może pochowani też tam byli wspomniani wyżej członkowie rodziny Karłowiczów. Kościół w majątku oraz krypty grobowe zostały splądrowane przez rabusiów po II wojnie światowej. Prochy spoczywających tam zmarłych zbeszczeszczono. Wywleczone z krypt kości walały się wokół kaplicy. Po jakimś czasie miejscowy ksiądz pochował je obok kościoła we wspólnej mogile. Obecnie krypty są zamurowane i nie zachowały się żadne epitafia i tablice nagrobne.
Dwór w Bychowczyszkach spalił się (być może został podpalony) doszczętnie w latach 50tych XX wieku. Dziś praktycznie nie ma po nim śladu. Ocalałe fundamenty porosła trawa i gęste krzewy. Trudno się domyślić, że na tym miejscu stała kiedyś okazała ziemiańska siedziba.
Powyższa fotografia wykonana została pod koniec XIX wieku lub na początku XX w Bychowczyszkach, kiedy to ten majątek należał już do Kozłowskich.
Zaprzęgiem powozi Jan Bujko - "chłopak od koni", pozostałych osób niestety nie udało się zidentyfikować (fot. dzięki uprzejmości M. Wazgirda).
Antoni Dyonizy Kozłowski (syn Feliksa Aleksandra i Xymeny Karłowiczówny) - ostatni z rodziny właściciel Bychowczyszek, pochowany tamże.
Strona jest częścią serwisu "Strony Kozłowskich herbu Kozłowski", http://www.biol.uni.torun.pl/~kozlow/gen/index.htm
Autor: Tomasz Kozłowski. Prawa do treści i ikonografii zastrzeżone! Wykorzystanie tekstu, jego fragmentów oraz zdjęć każdorazowo wymaga zgody autora.